tag:blogger.com,1999:blog-69950423393673368302024-02-06T19:44:38.439-08:00Starsza Pani po 30Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.comBlogger26125tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-33992243498677096342015-11-17T14:04:00.000-08:002015-11-17T14:04:53.734-08:00Hormony (nie)szczęścia<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc5gJzZiS1U7JTLSpe7RMzyLaf3F6Hyw_EhBqKlqyxWapihbT40VSnpYUj8kdCyYDRP8sWZse2yteUXISgndWAJEFTS_WG3FDUunjPzne05XbZ8mjyIUyvdFbFboQ2x2w3Y2-FUwvxTgRy/s1600/man-couple-people-woman.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc5gJzZiS1U7JTLSpe7RMzyLaf3F6Hyw_EhBqKlqyxWapihbT40VSnpYUj8kdCyYDRP8sWZse2yteUXISgndWAJEFTS_WG3FDUunjPzne05XbZ8mjyIUyvdFbFboQ2x2w3Y2-FUwvxTgRy/s640/man-couple-people-woman.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Gdzie sprawiedliwość? Żeby uwolnić hormony szczęścia trzeba poćwiczyć, pobiegać czy przynajmniej zeżreć czekoladę, a ONE... ONE przychodzą same, nieproszone, wręcz niechciane, z cholerną comiesięczną częstotliwością...<br /><br /><br />Hormony nieszczęścia, o nich tu mowa. Ona doskonale wyczuwa kiedy ich obecność przejmuje kontrolę nad jej osobowością - Ona - baba hormonalnie rozchwiana. Nie dość, że zmieniają ją wizualnie pompując w nią "wodę" (tak, "woda" to ten skutek nadmiernego apetytu, który oczywiście też jest wynikiem owych nieszcześliwych hormonów), przyozdabiając twarz trądzikiem (bynajmniej nie młodzieńczym) to jeszcze rodzą wiedźmę.<br /><br />Ona wie, kiedy TA wiedźma przez nią przemawia, ale nie potrafi jej zwalczyć, nie potrafi się jej przeciwstawić, nie umie w jej towarzystwie trzeźwo myśleć. Średnio co miesiąc planuje więc rozwód, bo mąż byle pierdołą (albo brakiem pierdoły) utwierdza ją w przekonaniu, że na pewno jej nie kocha, na pewno mu się nie podoba (nie oszukujmy się – patrzy w lustro, mimo, że stara się nie robić tego za często w TYCH dniach), na pewno nie jest z nią szczęśliwy (ona wie, że nie zniosłaby siebie w roli partnera). Co miesiąc, no góra co dwa rzuca pracę, do tego użala się nad sobą, że jest złą matką (no najlepszą wtedy raczej nie jest), złą córką, złym człowiekiem; drze się na wszystkich i o wszystko, płacze bez powodu (ale brak powodu to wytarczajacy powdó do płaczu), obraża się jak rozkapryszone dziecko. Ogólnie rzecz ujmując robi wszystko by zrazić do siebie całe otoczenie i wychodzi jej to wybornie.<br /><br />Wie, że robi źle, wie że powinna panować ale ... coś nie wychodzi. Niby na prawym ramieniu siedzi aniołek i szepce do ucha: „To minie, nie jesteś sobą, panuj… kobieto panuj nad sobą!” (tak, na koniec krzyczy aniołek, bo wie, że szept do tej jadem przepełnionej osobowości nie trafi). Aniołek ów mimo subtelnego tupania nóżką siły przebicia w starciu z demonem z ramienia sąsiedzkiego nie ma żadnej. Wskazówki tego drugiego jawią się rozchwianej hormonalnie babie może nie tyle atrakcyjniejsze, co na tamten moment właściwsze.<br /><br />Kończy się to wszystko szorowaniem piekarnika i innymi pracami porządkowymi, dającymi ujście złej energii (to ta dobra strona, bo z natury porządnicka nie jest więc chociaż raz na miesiąc ma zapewnione generalne sprzątanie), po czym tsunami przechodzi, wiedźma wsiada na miotłę i odlatuje, ale wróci ... zawsze wraca ...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-63978815557524504602015-11-10T06:24:00.000-08:002015-11-15T10:57:56.550-08:00Wychodzi matka na babskie zakupy ... <h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">...czyli miało być fajnie, a wyszło jak zawsze ...</span></h2>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmYaU5HLT3d28KYnawkmjXmNvNzM8DE9q5SjdMTGM2RS4Z0eARkXSV3fm8I6vDmyHYl9ziXO-JyGSZWuuJ27BT8jCtKPs344k-8Ck2I9lg5WXIuBWGpktPDJwmRtqM9zhBs0CXNGyOyNtV/s1600/fashion-woman-cute-airport.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmYaU5HLT3d28KYnawkmjXmNvNzM8DE9q5SjdMTGM2RS4Z0eARkXSV3fm8I6vDmyHYl9ziXO-JyGSZWuuJ27BT8jCtKPs344k-8Ck2I9lg5WXIuBWGpktPDJwmRtqM9zhBs0CXNGyOyNtV/s640/fashion-woman-cute-airport.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">To miał być jej dzień; wysłała męża na film o kosmitach czy innych
stworach, dzieci sprzedała dziadkom, a sama ... ruszyła na podbój
galerii handlowej...</span></div>
<div class="ebzNative" style="text-align: justify;">
<div style="color: #888888; padding-bottom: 5px; padding-top: 10px; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br />
Już na wstępie zrobiło się przykro ... „One” wszystkie takie
piękne, ich makijaże takie nienaganne, choć w zwykłych dżinsach
wyglądały jakoś tak ... lepiej? Lepiej niż ona w swoich czarnych, choć
już znacznie spranych, do tego posiepanych w kroku (efekt łączących się
ud , shit!) nieśmiertelnych big starach, które jak inne posiadły
zdolność mieszczenia nazbyt najedzonego brzucha bez konieczności
rozpinania guzika.
</span></div>
<div id="bmone2n-21110.39.24.12" style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br />
Pomyślała "O nie!, dziś wymienię swoją garderobę i też będę na topie!".
Miało być fajnie, a wyszło ... jak zawsze. Nie mogła ogarnąć
rzeczywistości; wszystkie potencjalne konfekcyjne zdobycze przeliczała
na ilość mleka, pieluch, ewentualnie prezenty na zbliżające się (o czym
poinformowała Coca Cola czy inne Tesco) święta, spokoju nie dawała tez myśl, że przecież na allegro kupi może połowę taniej ...<br />
<br />
Miała do dyspozycji 3 godziny mężowego seansu. Szwędała się po galerii
jak kieszonkowiec, z tym, że nie wmieszała się w tłum, a chodziła niemal
pod ścianą, gotowa przepraszać tych wszystkich "pięknych", że wchodzi
im w drogę. <br />
</span><span style="font-size: large;">
Nie mogła znaleźć nic co zwaliłoby ją z nóg, bo gdy znajdowała, cena na
metce ograniczała ją w działaniu skutecznie (tak, okazało się, że gust ma niezły - taniochy do ręki nie bierze;)). Pomyślała "Masz na dniach
urodziny, kup sobie chociaż prezent – marzyłaś o ładnym zegarku". Weszła
do sklepu na "A", pooglądała i rzekła w myślach "Masz przecież zegarek w
telefonie". Może chociaż drogeria? Kup sobie babo chociaż jakąś wodę
toaletową!” Pochodziła, powąchała i doszła do wniosku, ze przecież i tak
wszystko pachnie jej dotychczasowym zapachem, którego zapas nadal nosi w
niezmienianej od dwóch lat torebce...</span><br />
<span style="font-size: large;">
<br />
Po dwóch godzinach jakoś wewnętrznie poczuła, że Wielki Brat na pewno na
nią patrzy i już dawno uznał ją za potencjalną "kradziejkę". Chodzi po
sklepach, nic nie kupuje, wygląda słabo (mąż nie uświadomił jej, że się
jej "wodoodporny" tusz rozmazał już w drodze, a misternie układane włosy
wygadają tak jak bezpośrednio po umyciu (bo mu się zachciało środki
komunikacji miejskiej testować właśnie w dniu gdy deszcz postanowił
udowodnić, że jest częścią panującej od jakiegoś czasu pory roku);
weszła więc do big stara, kupiła spodnie toćka w toćkę te same co na
tyłku miała - ale bardziej czarne, jeszcze nie posiepane i na szczęście o
rozmiar mniejsze (Jupi!) i poszła... Poszła pod kino sterczeć jak pajac
czekając na męża i patrząc na mijające ją jeszcze piękniejsze, bo idące
na randkę "One"....
</span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-60656764020093855352015-10-29T03:14:00.000-07:002015-11-15T10:58:45.985-08:00Moje starcze bajkowe TOP 5<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieGHjW_1kacXAcB08gYgjiKwFl9RE-CuxeisQ_JcsBP9b1PiIf6OENSJ-0cCnpDr3064BctVRk5up55yj4GuJj2k3Xc_ix2khXd_ZTKJxwnj4kUU_vaNaE1DrvQvhV4pq_ndWXe3tSia7F/s1600/black-and-white-cartoon-donald-duck-spotlight.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieGHjW_1kacXAcB08gYgjiKwFl9RE-CuxeisQ_JcsBP9b1PiIf6OENSJ-0cCnpDr3064BctVRk5up55yj4GuJj2k3Xc_ix2khXd_ZTKJxwnj4kUU_vaNaE1DrvQvhV4pq_ndWXe3tSia7F/s640/black-and-white-cartoon-donald-duck-spotlight.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Z racji posiadania potomnych przyszło mi w udziale zapoznać się z bajowymi "trendami" tych czasów. Przyznam, że poza tymi pełnometrażowymi, nie zawsze skierowanymi jedynie do najmłodszych, naszpikowanymi kwestiami zrozumiałymi jedynie dla strszego widza, cała reszta to sieczka, przez którą trudno mi przebrnąć. <br /><br />Wczoraj pod wpływem jednej z takich "edukacyjnych" bajeczek wzięło nas ze ślubnym na wspominki pod tytułem "Za naszych czasow to były bajki";).<br /><br />Tak powstało moje osobiste <u><b>bajkowe TOP 5:</b></u></span></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li><span style="font-size: large;"> na miejscu 5 "Kacze opowieści", czyli Kaczor Donald, jego siostrzeńcy Hyzio, Dyzio, Zyzio i Sknerus McKwacz z tym swoim nieprzyzwoicie pełnym kasy skarbcem;<br /><br /> </span></li>
<li><span style="font-size: large;">miejsce 4. "Wiwat skrzaty" - małe ludki witające sie przez potarcie nosami, trole i mnóstwo żółtych tulipanów - tyle pamiętam, ale pamiętam też że uwielbialam;<br /><br /> </span></li>
<li><span style="font-size: large;">brązowy medal dla prehistorycznych "Flistonów";<br /><br /> </span></li>
<li><span style="font-size: large;">srebro przypada dla odmiany Jetsonom;<br /><br /> </span></li>
<li><span style="font-size: large;"> i mój bezapelacyjny przebój - "Kropeczka i wieloryb" - bajka katowana z kasety VHS latami, aż do chwili gdy starsza siostra nie nagrała na niej aerobiku z Mariolą Bojarską:)</span></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /><br />Pamiętacie? Oglądaliście? Jak wygląda Wasza bajkowa lista przebojów?</span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-15687034317134733392015-10-24T08:39:00.003-07:002015-11-15T10:59:26.724-08:00Starsza Pani podarki rozdaje !!!<span style="font-size: large;">Uwaga! Uwaga! Nieubłaganie zbliża się dzień, kiedy Starsza Pani stanie się Panią jeszcze bardziej po 30! Z racji tego, że w tym wieku nie ma już czego świętować, postanowiłam, że w 31 urodziny to ja bedę stroną obdarowującą! Życzenia jednak przyjmę z ochotą, a te najbardziej trafiające w serduszko Pani Starszej nagrodzę piękną bransoletką od <a href="https://www.facebook.com/bizuteria.silverstyle">Silver Style - biżuteria z pasją</a></span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">No to czego Waszym zdaniem życzyć należałoby kobiecie w TYM wieku;)?</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Czekają 2 takowe cudeńka:</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDbVe2CBeAIHj1QheOU342yO9faeE7PiaDEjpMMjG532Kjgvbj9aTxQzpT1zRZsMWBgqSBDkyelJFcPtxUwOv8Kviehl6H7saGkfZQ_XdvaCF2XJWpIltw05XSOSouDV1oVhpAHdEEDJHk/s1600/11219726_1024551954233192_8783867383335694589_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDbVe2CBeAIHj1QheOU342yO9faeE7PiaDEjpMMjG532Kjgvbj9aTxQzpT1zRZsMWBgqSBDkyelJFcPtxUwOv8Kviehl6H7saGkfZQ_XdvaCF2XJWpIltw05XSOSouDV1oVhpAHdEEDJHk/s320/11219726_1024551954233192_8783867383335694589_n.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Na życzenia oczekuję do 9.11.2015 godz.23:59 ;)</span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-22836272966526798282015-10-22T10:18:00.001-07:002015-11-15T10:59:39.397-08:00Konsekwentnie niekonsekwentna … <!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><span style="font-size: large;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Wszystko zaczyna się tuż po przebudzeniu - „Dziś idę spać o 21” – myślę półprzytomnie
nie mogąc otworzyć oczu. Obiecuję to sobie od lat, więc z góry spodziewam się
braku powodzenia i tym razem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">„Nie wyjdę z domu bez śniadania” – to kolejna złota myśl,
która wpada do głowy podczas mycia ... kończy się szybko zjedzonym bananem
popitym kawą .. ale przecież z pustym brzuchem nie idę …</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">„Wysiądę przynajmniej 2 przystanki wcześniej i przejdę ten dystans
na nogach”, wszak ruch to zdrowie … niestety, z racji tego, że nie dotrzymałam
postanowienia numer 1 wstałam zbyt późno by pozwolić sobie na takie szaleństwo;
sprintem musiałabym biec by dotrzeć do pracy na czas … może jutro?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">„Nie, nie wejdę do sklepu, bo znowu wyjdę z niepotrzebnymi
gadżetami, zazwyczaj służącymi do rozpieszczania najmłodszych” - nie wyszło … wracam przynajmniej z mini
żelkami …ehhh</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">„Dziś na pewno zrobię 100 brzuszków, zacznę robić przysiady,
nie zjem kolacji …..” - w efekcie jem 2
kolacje, brzuszki i przysiady … może od poniedziałku?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">„Nauczę się tego cholernego angielskiego” – nawet wydrukowałam
sobie pomoce naukowe, celem edukowania się podczas podróży autobusem … tak,
wkładam je nawet do torby, owszem, zdarza mi się je nawet wyjąć z torby, ale
człowieku! – jak się można skupić na nauce kiedy dookoła tyle „fascynujących”
historii współpasażerów podróży dobiega mnie z każdej strony? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">„Całe popołudnie poświęcę na zabawę z dziećmi, nawet nie
włączę komputera” – tak, dziś tez jest ten dzień ;), ale włączyłam „tylko na
chwilę sprawdzić pocztę”, a oni tak grzecznie bawią się beze mnie …</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9uT7OIX1mobhk92vY8i3BS7m24Bi5VjfhQz7UuuSXBfTPq_VXO51KtKBgPmbTsHxocZl5TID-THxRHtBWwQprBvRFGTXrkBvdr-g2niHN0uxjiacY75-lwZew-WVuKl5bz05BGHjF_-J_/s1600/person-woman-apple-hotel.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9uT7OIX1mobhk92vY8i3BS7m24Bi5VjfhQz7UuuSXBfTPq_VXO51KtKBgPmbTsHxocZl5TID-THxRHtBWwQprBvRFGTXrkBvdr-g2niHN0uxjiacY75-lwZew-WVuKl5bz05BGHjF_-J_/s640/person-woman-apple-hotel.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">„Wyprasuję garderobę na dzień następny i prowiant do pracy
naszykuję z wyprzedzeniem” – guuuuzik prawda! – tuż przed snem (jak zwykle
gruuuubo po 21 zaglądam do szafy, wyjmuję to co prasowania (na oko) nie wymaga,
bądź wystarczy temu czemuś „prasowanie ręczne”, a prowiant jak zwykle zapewni
niezawodny „Społem” pod biurem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">I najlepsze: „Wstanę o 5 i nie włączę nawet jednej drzemki” –
hahaha, śmieję się nawet gdy to piszę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Przecież jakbym wstała o tej piątej mogłabym być na tyle
zmęczona, że poszłabym spać o tej 21 i wypracowany przez lata brak konsekwencji
runąłby niczym domek z kart. Boję się, że mogłabym nie odnaleźć się w tej nowej
rzeczywistości ;) </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="false"
DefSemiHidden="false" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="371">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 6"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 7"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 8"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Normal Indent"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="footnote text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="annotation text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="header"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="footer"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index heading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="table of figures"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="envelope address"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="envelope return"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="footnote reference"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="annotation reference"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="line number"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="page number"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="endnote reference"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="endnote text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="table of authorities"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="macro"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="toa heading"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Closing"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Signature"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text Indent"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Message Header"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Salutation"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Date"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text First Indent"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text First Indent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Note Heading"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text Indent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text Indent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Block Text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Hyperlink"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="FollowedHyperlink"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Document Map"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Plain Text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="E-mail Signature"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Top of Form"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Bottom of Form"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Normal (Web)"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Acronym"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Address"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Cite"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Code"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Definition"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Keyboard"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Preformatted"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Sample"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Typewriter"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Variable"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Normal Table"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="annotation subject"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="No List"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Outline List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Outline List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Outline List 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Simple 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Simple 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Simple 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Colorful 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Colorful 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Colorful 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 6"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 7"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 8"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 6"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 7"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 8"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table 3D effects 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table 3D effects 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table 3D effects 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Contemporary"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Elegant"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Professional"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Subtle 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Subtle 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Web 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Web 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Web 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Balloon Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Theme"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" QFormat="true"
Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" QFormat="true"
Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" QFormat="true"
Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" QFormat="true"
Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" QFormat="true"
Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" QFormat="true"
Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="41" Name="Plain Table 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="42" Name="Plain Table 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="43" Name="Plain Table 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="44" Name="Plain Table 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="45" Name="Plain Table 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="40" Name="Grid Table Light"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46" Name="Grid Table 1 Light"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51" Name="Grid Table 6 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52" Name="Grid Table 7 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46" Name="List Table 1 Light"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51" Name="List Table 6 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52" Name="List Table 7 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 6"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:8.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:107%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]--><span style="font-size: large;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-42099272126309888892015-10-16T14:21:00.002-07:002015-11-15T11:00:10.001-08:00„Pokochaj siebie, to początek romansu na całe życie”<span style="font-size: large;">
</span><br />
<div class="article" style="text-align: justify;">
<div class="article-wraper" style="text-align: justify;">
<div class="article-body">
<span style="font-size: large;">
... więc pokochałam ... Czyli rzecz o tym, jak w 5 krokach zostałam swoją najlepszą przyjaciółką.</span></div>
<div class="article-body">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSYyE3Xe9Shh5p_ym8PwQPNWY-dtHcDY1F98JAIh7mX3lfQgRLtMZE90SuPiIFurHFxpeNVOBjNBkbZkUegbsP819joehq0b2jaA_DFmYOoDQU3F44ix59l-KuUCZRbWKcd_p0Bp_FV3d0/s1600/sunglasses-summer-model-happy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSYyE3Xe9Shh5p_ym8PwQPNWY-dtHcDY1F98JAIh7mX3lfQgRLtMZE90SuPiIFurHFxpeNVOBjNBkbZkUegbsP819joehq0b2jaA_DFmYOoDQU3F44ix59l-KuUCZRbWKcd_p0Bp_FV3d0/s640/sunglasses-summer-model-happy.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><br />
1. Przyszedł dzień gdy spojrzałam na siebie z boku, oceniłam
jak obcą sobie osobę i … pozazdrościłam sobie, pozazdrościłam sobie tego
co mam – nie materialnie, ale tego co mam w głowie, tego kogo mam przy
sobie, tego, że sukcesywnie idę do przodu i małymi krokami realizuje to o
czym marzę. Pozazdrościłam sobie tego gdzie teraz jestem, że z biegiem
czasu i wraz z nabywanym doświadczeniem stałam się bardziej odważna,
szczera i przede wszystkim żyjąca w zgodzie z własnymi przekonaniami.
</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /><br />2. Kompleksy urodowe, tak ważne swego czasu ustąpiły miejsca kompleksom
umysłowo - umiejętnościowym. Dotarło, że kariera modelki <a href="http://starszapanipo30.blogspot.com/" rel="nofollow" target="_blank">Starszej Pani po 30</a>
pisana raczej nie jest, więc zamiast ujędrniania tyłka postanowiłam
przystąpić do ujędrniania umysłu (spokojnie, pośladków nie pozostawiłam
zupełnie samym sobie;)). </span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br /><br />3. Zaprzyjaźniłam się z najbliższymi, przestałam im nadskakiwać,
matkować, niańczyć. Uznałam że są to na tyle duzi chłopcy (zwłaszcza ten
najstarszy), że spokojnie poradzą sobie bez mojego stałego nadzoru, że
korony z głów im nie spadną jak wystąpią w kreacjach z dnia
poprzedniego, bo im mamusia nie popierze i nie poprasuje na zapas, że
nie padną z głodu jak czasem na obiad zjedzą kanapki, zamówią pizzę czy
posilą się w którymś z popularnych fast foodów, że może nie zaważy to na
rozwoju najmłodszych gdy od czasu do czasu pooglądają mrożące krew w
żyłach filmiki, których głównym wątkiem jest otwieranie jajek
niespodzianek i oczekiwanie z niepokojem na to, cóż że się z tego jaja
tym razem wykluje.</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />4. Nauczyłam się egoistycznie wykorzystywać każdy darowany mi czas
wolny, a gdy czas wolny nie jest mi darowany dobrowolnie – skutecznie go
egzekwować.</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />5. Odseparowałam się, albo przynajmniej ograniczyłam kontakty z ludźmi,
którzy sprawiali, że stawałam się zołzą, którzy działali mi na nerwy
samym swoim jestestwem … , którzy wysysali ze mnie energię – tę dobrą
energię, ładując we mnie porządną dawkę wredoty ...</span></span></div>
<div class="article-body">
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br />…. i przybiłam piątka z tą <a href="http://starszapanipo30.blogspot.com/" rel="nofollow" target="_blank">Starszą Panią po 30</a>, mówiąc nieskromnie „Fajna z Ciebie babka, nie schrzań tego!”.
</span></div>
</div>
</div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-27146002912694156602015-10-11T11:17:00.000-07:002015-11-15T11:00:39.919-08:00"Dziś będzie cięcie Królowo ..."<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Z detalami pamiętam ten dzień, pamiętam zapach szpitalnego obiadu, którego już nie pozwolono mi skonsumować, pamiętam też słowa: "Dziś będzie cięcie Królowo" - słowa lekarza, które w wolnym tłumaczeniu oznaczały, że właśnie dziś w drodze cięcia cesarskiego przyjdziesz na świat TY.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjelF5uq4Y1XntTUcSKtD252GHcQqH7LVU-mZz6viK8HcZoOwk7-JdV3GW7yTRy8OhgSU7rSP5e3-8l4Q5yM9yRNhJdLX0qm3M_-6WfklUNsw_nedwPfJ4mYMfT1aejLAi2dQ1CCIq96Yx8/s1600/woman-child-doctor-hospital.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjelF5uq4Y1XntTUcSKtD252GHcQqH7LVU-mZz6viK8HcZoOwk7-JdV3GW7yTRy8OhgSU7rSP5e3-8l4Q5yM9yRNhJdLX0qm3M_-6WfklUNsw_nedwPfJ4mYMfT1aejLAi2dQ1CCIq96Yx8/s640/woman-child-doctor-hospital.jpg" width="640" /></a><span style="font-size: large;">Dziś mijają dokładnie 2 lata naszej wspólnej drogi. Życzę Ci byś na zawsze pozostał tym wesołkiem, brojacym z uśmiechem na pysku, z tym samym uśmiechem pokazującym na psa mówiąc, że to Twoja mama, przytulajacym siłą swego straszego brata, by za moment trzasnąć go resorakiem po głowie (z miłości rzecz jasna). Życzę Ci by Twoimi największymi problemami na zawsze pozostała źle wybrana łyżeczka, nieodpowiedni kierunek spaceru czy frytki zbyt gorące by zjeść je wszystkie jednocześnie. <br /><br />I choć miewam momenty, że wysłałabym Cię w kosmos z biletem w jedną stronę (taaak, częstę są te momenty), to Cię po prostu LUBIĘ chłopaku - tak LUBIĘ, bo to czasem coś więcej niż Kocham.<br /><br />Wszystkiego najlepszego Synku!</span></span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-85274035977335069212015-10-08T13:33:00.000-07:002015-11-15T11:00:54.412-08:00 Kuchnia oszczędnej gospodyni, czyli ... dwudaniowy obiad na dzień przed wypłatą<span style="font-size: large;">Że potrzeba matką wynalazków to wiemy, a że człowiek przed wypłatą to
człowiek w wielkiej potrzebie wiemy jeszcze lepiej. W związku z czym
okres bezpośrednio poprzedzający święto Matki Boskiej Pieniężnej to czas
radosnej kuchennej twórczości, w wyniku której serwujemy głównie
potrawy o wdzięcznej nazwie "Coś z niczego".</span><br />
<span style="font-size: large;"><br />
Dnia wczorajszego otworzyłam lodówkę i pomyślałam "Będzie bogato!", bo sumie znalazłam:
</span><br />
<div id="bmone2n-21110.39.24.12">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: large;"><br />
3 jajka<br />
1 pomidora<br />
paprykę czerwoną<br />
resztki rosołu<br />
resztki ugotowanaego makaronu<br />
3 smutno pływające w swej oleistej zalewie suszone pomidory<br />
kawałek wołowiny z rosołu (na który czaiła sie beaglica)<br />
większą "dupkę" od żywieckiej<br />
3 plasterki szynki<br />
3 plastry sera żółtego <br />
i 3/4 buteleczki śmietany 18%. </span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br /><br />
Z nadzieją zajrzałam do zamrażarki, a tam ... 1/3 paczki włoszczyzny i ... szron. <br />
W szafce 3 ziemniaki, więc nawet po jednym na łebka nie było...</span>
<span style="font-size: large;"><br /></span></span>
<span style="font-size: large;"><br />
Popatrzyłam, pomyślałam, podśpiewałam sobie "Bo jak nie my to kto ...?" i
niczym Pomysłowemu Dobromirowi wpadł mi do głowy POMYSŁ. Ambitny był to
pomysł bo postanowiłam zrobić z tego obiad dwudaniowy dla rodziny 2+2.</span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br /><br />
Na obiad ów złożyła się Podrabiana pomidorówka i zapiekanka ziemniaczana:)</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br /><u>
<b>Podrabiana pomidorówka:</b></u></span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />
<u>Skaładniki:</u></span><u>
</u><span style="font-size: large;"><br /><br />
szkanka rosołu <br />
papryka czerowna <br />
pomidor<br />
skraki gotowanej wołowiny<br />
3 pomidroki suszone<br />
łyżka włoszczyzny mrożonej </span>
<span style="font-size: large;"><br />
Przyprawy - chili, sól, pieprz, łyżka keczupu, ząbek czosnku</span>
<span style="font-size: large;"><br /></span></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><u>Przygotowanie:</u></span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: large;">1. pomidor obrany ze </span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-size: large;"><span style="font-size: large;">skórki,</span></span></span><span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6wRADCtlJijOmsVaOgVx18tQ4N4EV0Z6lRY_Aawr7pEwD_Iv8hWES1eR4T7NnEBJTcGyCUHobWfVj21o0pzctcuOFWIkUcjVnVvMrcmPzDrpPGwhhFIQ6dV4ao0eiT_IqpP176kTndgRf/s1600/food-vegetables-flying-eat.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6wRADCtlJijOmsVaOgVx18tQ4N4EV0Z6lRY_Aawr7pEwD_Iv8hWES1eR4T7NnEBJTcGyCUHobWfVj21o0pzctcuOFWIkUcjVnVvMrcmPzDrpPGwhhFIQ6dV4ao0eiT_IqpP176kTndgRf/s640/food-vegetables-flying-eat.jpg" width="640" /></a><span style="font-size: large;"> wypatroszony z pestek, pokrojony trafia do
garnuszka na rozgrzana olwię pozostała z pomidorów suszonych.</span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: large;">2. czerowna papryka,</span></span><span style="font-size: large;"> uprzednio upieczona i pozbawiona skóry i pestek oraz rownież pookrojona dołącza do pomidora</span><span style="font-size: large;">;<br /><br /><br />3. Wrzucamy włoszczyznę, suszone pomidory i resztki wołowiny.</span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br />
Dusimy, pod koniec duszenia wrzucamy zmiażdżony zabek czosnku.</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />
4. Zalewamy rosołem (brutalnie rozcieńczamy wszytsko wodą do ilości takiej
by zupa smak zachowala a 4 osoby nakarmic się dało) i chwilę gotujemy.
Doprawiamy keczupem i przprawami.</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />
5. Miksujemy, przecieramy (ważne by zupa nie była kremowa tylko miała
konsystencję zwykłej poidorówy), podajemy z makaronem - idealnie z
drobnymi gawiazdkami jak w naszym przypadku, gdyż makaron nie zdominował
smaku zupy.)</span><span style="font-size: large;"><br /></span></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><span style="text-decoration: underline;"><b>Zapiekanka ziemniaczana</b></span></span><span style="font-size: large;">
</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /><u>Sładniki:</u></span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br /><br />
3 ziemniaki <br />
kawałek żywieckiej,<br />
3 plastry szynki (tudzież inne mięsne skrawki)<br />
2 łyżki mrożonej wloszczyzny<br />
3/4 małej butelki śmietany 18%<br />
3 plastry żółtego sera<br />
3 jajka<br />
łyżka mąki<br />
przyprawa do pizzy</span>
<span style="font-size: large;"><br /></span></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><u>Przygotowanie</u></span><span style="font-size: large;">:<br /><br />
1. Ziemniaki kroimy w kostkę i smażymy z drobno pokrojoną kiełbasą, wędliną
etc. Przyprawiamy przyprawą do pizzy, podlewamy woda i chwilę dusimy.</span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br /><br />
2. W naczyniu żaroodpornym mieszamy śmietanę z 3 jajam, </span></span><br />
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDdIbeiUs6ma5YNO83JQp9TFhzSk2ZtFWDuHoV8xQ4g4pNpw-cm9p9X1yXsyBqoz1k_MCascPLPVyWVO6JBm0eM1iYTok6M61vKrW3yQVoTy14BYGRWJKwhIe85g-wixjjxuih5OZsImXW/s1600/food-eggs.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDdIbeiUs6ma5YNO83JQp9TFhzSk2ZtFWDuHoV8xQ4g4pNpw-cm9p9X1yXsyBqoz1k_MCascPLPVyWVO6JBm0eM1iYTok6M61vKrW3yQVoTy14BYGRWJKwhIe85g-wixjjxuih5OZsImXW/s640/food-eggs.jpg" width="640" /></a>pokrojonym w
kostkę serem żółtym, mąką rozprowadzoną z odrobiną wody. <br /><br />3. Dodajemy
włoszczyznę, wrzucamy przestudzone ziemniaki z calą reszta. <br /><br />4. Mieszamy,
wstawiamy na ok godzne do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.<br /><br /><br /><br />Pod
koniec dajemy termoobieg, żeby sie piękna skorupka z wierzchu zrobiła i
voilà! Puszysta jak pianka ziemniaczana zapiekanka!
</span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-10794268327041574462015-10-04T15:31:00.000-07:002015-10-19T05:21:22.614-07:00 Gdzie dwóch się bije, a ... nikt nie korzysta<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Mówili: „Dziecko powinno mieć rodzeństwo”. Zgadzam się, sama zaś
jedynaczką nie jestem. Niby wiedziałam jak układały się siostrzane
stosunki za młodu, ale … Czemu nikt mi tego do cholery nie przypomniał?!</span></h2>
<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidYVWazxbug80e7MSJ_qfwRw7B-aSca8utzyQw930SgWVXnV_91cX1x-sgWU8B1WgRsDRIHWqaWgLPEuUOOCeDrgVdeVE19xWqN44b3igq443FC4oYoHcfv0JBEyKoynlOE8SqstDWKD6d/s1600/sport.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidYVWazxbug80e7MSJ_qfwRw7B-aSca8utzyQw930SgWVXnV_91cX1x-sgWU8B1WgRsDRIHWqaWgLPEuUOOCeDrgVdeVE19xWqN44b3igq443FC4oYoHcfv0JBEyKoynlOE8SqstDWKD6d/s640/sport.jpg" width="640" /></a></div>
</span></h2>
<div style="text-align: justify;">
<span id="goog_835089244"></span><span id="goog_835089245"></span><br />
<span style="font-size: x-large;">
W wyobraźni widziałam dwa słodkie bobasy, bawiące się ze sobą
całe dnie, kochające się nad życie, pragnące spędzać ze sobą czas. ”Oj
głupia ty. Głupia ty...” niczym Małgośka Rodowiczowej, że masz taką
wybujałą wyobraźnię kobieto.
</span></div>
<div id="bmone2n-21110.39.24.12" style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br />Mając oboje sporo strasze rodzeństwo, szliśmy z Panem Tatusiem tropem,
że najlepiej by dzieci nie dzieliła duża różnica wieku (bo będzie ich
więcej łączyło, będą niemal jak bliźniaki i inne tego typu brednie),
więc machnęliśmy pierworodnemu towarzysza zaraz po pierwszych jego
urodzinach.</span><span style="font-size: x-large;"><br /><br />Pierwszy raz lampka niepewności zapaliła się, gdy będąc już w ciąży
tłumaczyłam Małemu, że w (bardzo szybko) rosnącym brzuchu mieszka jego
brat. Ja opowiadałam, od podniósł mi koszulką (myślałam, że chce
sprawdzić czy faktycznie ktoś tam jest), zbliżył usta do brzuszyska i …
UGRYZŁ. O Matko Polko! Ja naiwna do końca wierzyłam, że planuje całować!</span><br />
<span style="font-size: x-large;">
</span>
<span style="font-size: x-large;">
Gdy wróciliśmy z drugorodnym ze szpitala już jako oddzielne twory, Młody
nie wyglądał na zadowolonego. Tęsknił za mamą, która zniknęła na ponad
tydzień, a ona wraca z KIMŚ! Wraca z kimś, kogo wiecznie trzyma przy
sobie! Jak on mnie wtedy znielubił! Za to tatuś miał pełne pole do
popisu, bo synuś chciał być traktowany przez niego, jak „wróg” przez
mamę. </span><br />
<span style="font-size: x-large;">
</span>
<span style="font-size: x-large;">
Z biegiem czasu sytuacja wydawała się stabilizować. Tatuś wrócił do
pracy bo urlopie tacierzyńskim, wypadło zatem spróbować żyć w zgodzie z
tymi co w domu pozostali. W. młodszego brata raczej ignorował, bo i co
robić z takim co tylko, śpi, je i wydala? Nadszedł jednak czas, że
drugorodny stawał się coraz bardziej mobilny. Naturalnie, nie
interesowały go grzechotki, zabawki „for baby” czy inne maty edukacyjne,
oj nieee! On pragnął resoraków! Resoraków, będących własnością Pana W. i
wtedy wszystko się zaczęło. To była iskra zapalna, która daje ognia do
dziś. </span><br />
<span style="font-size: x-large;">
</span>
<span style="font-size: x-large;">
Dziś nadal wyrywają sobie auta, niestety tłukąc się przy tym
niemiłosiernie. Nic nie wskazywało na to, że ten słodki bobas, cichutki,
uśmiechnięty, jakim wykluł się Pan Młodszy okaże się taki butny. Jego
hobby to robienie starszemu bratu na złość, zabieranie mu wszystkiego i
najlepiej szybkie wyrzucanie tego przez balkon, a gdy balkon zamknięty –
wrzucanie za łóżko, byle tylko doprowadzić starszyznę do szału. <br /><br />
Najczęściej powtarzane zdania w naszym domu to: „Mama, nie lubię S.”,
„Mama, S. zabiera”, „Mama, S. bije”.</span><br />
<span style="font-size: x-large;">
</span>
<span style="font-size: x-large;">
Mama zaś czuje, jak zaczyna dołączać do <a href="http://starszapanipo30.blogspot.com/2015/09/jak-przetrwac-bunt-dwulatka.html" rel="nofollow" target="_blank">zbuntowanego dwulatka</a>
i niemniej zbuntowanego czterolatka jako coraz bardziej zbuntowana
trzydziestolatka, która często bliska jest tego, by wykrzyczeć „Ja was
też nie lubię, idźcie w … byle daleko ode mnie” .</span><br />
<span style="font-size: x-large;">
</span>
<span style="font-size: x-large;">
To nie jest łatwy czas, a zdając sobie sprawę, że będzie raczej nie
lepiej, już mam chęć oddać ich do szkoły z internatem – najlepiej
podstawowej ;).
</span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-65931792755319284792015-10-01T13:53:00.001-07:002015-10-19T05:29:41.697-07:00Żółta zupa "na oko"<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHffQk-5WXcN9YdcbA1UdGzLpvg6oOY7I3Y_jhKqCMXlyX5fQSilglAWJP1fwAWrsXHONqXrufBs1MQJV_tlwwmEaoFUvsNIHwR8q4qTCEyphB5TUHUnU2LA2wCYA42BQ4T9wdLAGb9i_E/s1600/deska.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Jak wspominałam w "<a href="http://starszapanipo30.blogspot.com/2015/09/jak-zachwycic-mezczyzne.html">Jak zachwycić mężczyznę</a>", od kiedy stałam się kucharką na domowym etacie, eksperymentowanie przy garach nie sprawia już takiej frajdy, jak za czasów chciałoby się rzecz "kawalerskich".<br /><br />
Chciał nie chciał, trzeba jednak czasem nieszczęsny rosół nagotowany w hektolitrach przepoczwarzyć w coś pożywniejszego. Takim sposobem powstała żółta zupa na "oko", bo na oko składniki dawkowane były.
<br /><br />A złożyły się na nią:
<br /><br />
2 ziemniaki<br />
pół cebuli<br />średnia żółta papryka
<br />2 łyżi mrożonej włoszczyzny<br />
1/3 opakowania mrożonej kukurydzy
<br />wspomniany rosołek
<br />chili, czosnek, imbir
<br /><br />
Proporcje takie a nie inne, bo po prostu więcej w domu nie było;)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHffQk-5WXcN9YdcbA1UdGzLpvg6oOY7I3Y_jhKqCMXlyX5fQSilglAWJP1fwAWrsXHONqXrufBs1MQJV_tlwwmEaoFUvsNIHwR8q4qTCEyphB5TUHUnU2LA2wCYA42BQ4T9wdLAGb9i_E/s1600/deska.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHffQk-5WXcN9YdcbA1UdGzLpvg6oOY7I3Y_jhKqCMXlyX5fQSilglAWJP1fwAWrsXHONqXrufBs1MQJV_tlwwmEaoFUvsNIHwR8q4qTCEyphB5TUHUnU2LA2wCYA42BQ4T9wdLAGb9i_E/s1600/deska.jpg" /></a><br />Ziemniaki, paprykę i pół cebuli kroimy w kostkę,</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-IMu8F7XVykDrVrO7RYF6cmN7ZPD65dtgzp6wnDuP3ggNCX2RuZaYUYGeMAfU35blrEGSy3Ht2BgIru_T0fN-y9Jk2fR6kC_UfY1IhUkjAn9cCW88LIuxqTpY0jM2jdtO1aRK6291jQzq/s1600/kostka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-IMu8F7XVykDrVrO7RYF6cmN7ZPD65dtgzp6wnDuP3ggNCX2RuZaYUYGeMAfU35blrEGSy3Ht2BgIru_T0fN-y9Jk2fR6kC_UfY1IhUkjAn9cCW88LIuxqTpY0jM2jdtO1aRK6291jQzq/s1600/kostka.jpg" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">wrzucamy na roztopione masło i chwilę dusimy,</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTU5a-m5BHonAs-GhGNLekQzYhwmDzEDxL7b7uz0B-n4FcgvmP-q4WV2AFTZpxGKGSaUfNjdMDCVoY4eqCMrMvb6fhuZQV__8cBUGmkmRBKQe6eO-m8gEr9MVzfRL1uXMLmel644smFH3v/s1600/kukurydza.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTU5a-m5BHonAs-GhGNLekQzYhwmDzEDxL7b7uz0B-n4FcgvmP-q4WV2AFTZpxGKGSaUfNjdMDCVoY4eqCMrMvb6fhuZQV__8cBUGmkmRBKQe6eO-m8gEr9MVzfRL1uXMLmel644smFH3v/s1600/kukurydza.jpg" /></a><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br />dodajemy mrożoną włoszczyznę i kukurydzę, znowu chwilę dusimy, po czym...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib4DSPooUGi-BfonTVK8bqjofEFwAYYRCHhvbzR3OYCl4UTDH6VHGXtqrSzGkmHt6968FspwoHYWIYk337Voga70bxPLMKAAKImOChtf2wmj1nrzDznndFvrMOrZpGMPhaobWLXvoJvI7o/s1600/gotowanie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib4DSPooUGi-BfonTVK8bqjofEFwAYYRCHhvbzR3OYCl4UTDH6VHGXtqrSzGkmHt6968FspwoHYWIYk337Voga70bxPLMKAAKImOChtf2wmj1nrzDznndFvrMOrZpGMPhaobWLXvoJvI7o/s1600/gotowanie.jpg" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">zalewamy rosołem (w ilości zależnej od tego jaki poziom gęstości zupy odpowiada nam najbardziej), doprowadzamy do wrzenia i gotujemy do miękkości. Pod koniec przyprawiamy chilli, sproszkowanym imbirem i czosnkiem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAv_HOKnnywmB3dbUHWfNyubozhpnvRu4Lc46fVbQOKr_JKkdJbVivaAtbRBe03v-Rv_V8C2zlqNsRlOj5Eqq1cu6QhUfEzk83Y9SMlSV0FIHklj9XcMOhSWZuLNYQsZWSLX5ppeIWc1Y4/s1600/blender.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAv_HOKnnywmB3dbUHWfNyubozhpnvRu4Lc46fVbQOKr_JKkdJbVivaAtbRBe03v-Rv_V8C2zlqNsRlOj5Eqq1cu6QhUfEzk83Y9SMlSV0FIHklj9XcMOhSWZuLNYQsZWSLX5ppeIWc1Y4/s1600/blender.jpg" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Blendujemy ...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU7dNZ5hXqfyCTk5TEE5BhVN7j_GXxdXFlnJnO0nh1KC5gpojnDMNcaw556YCc237WIhC7MupG8-OAi-yuH2ha_S_S2tjkD8fVzI7HjxJDkzNqawPTvyse0YaGwqEL5Q-u4UJG6h9wBQlb/s1600/przecieranie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU7dNZ5hXqfyCTk5TEE5BhVN7j_GXxdXFlnJnO0nh1KC5gpojnDMNcaw556YCc237WIhC7MupG8-OAi-yuH2ha_S_S2tjkD8fVzI7HjxJDkzNqawPTvyse0YaGwqEL5Q-u4UJG6h9wBQlb/s1600/przecieranie.jpg" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">... przecieramy i ...</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3mkIF-t7T-R9woykg51_RJmHEKdImsK9Zdy69rM2dLpzu68C4qHlaliZnAdptuTBrM2faqLEFAuRG74mA77sn5ID53L0gAYCA4dUDfvYOah8SqU1iQiM6Q9rGxZ49un5OCjdVy2RdedEP/s1600/zupa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="596" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3mkIF-t7T-R9woykg51_RJmHEKdImsK9Zdy69rM2dLpzu68C4qHlaliZnAdptuTBrM2faqLEFAuRG74mA77sn5ID53L0gAYCA4dUDfvYOah8SqU1iQiM6Q9rGxZ49un5OCjdVy2RdedEP/s640/zupa.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">... serwujemy z groszkiem ptysiowym lidlowym :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Na koniec delektujemy się pyszną słoneczną zupą... mniam </span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-16813904893021438922015-09-29T05:03:00.000-07:002015-11-15T11:01:13.420-08:00Mama - foch <h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">... czyli słów kilka o obrazie matczynego majestatu.</span></h3>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifLpADU6xxC4nWa8FYiJlYZbrXPBPjvhDzw_0Hds3icdKLaLVN8gSWJt-mro4W4q4CJ-osPX86oiNcEVQdqLl1SD03VhE2CY9JRIWb3UOTBqX1sDwOTkTsxuMbCEPDJdTJCCwg_J3gCN4p/s1600/woman-dropped-fail-failure.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifLpADU6xxC4nWa8FYiJlYZbrXPBPjvhDzw_0Hds3icdKLaLVN8gSWJt-mro4W4q4CJ-osPX86oiNcEVQdqLl1SD03VhE2CY9JRIWb3UOTBqX1sDwOTkTsxuMbCEPDJdTJCCwg_J3gCN4p/s640/woman-dropped-fail-failure.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br />Awantura jakich niemało trafiło się w ciągu naszej czteroletniej
znajomości. Wydawałoby się, że kurz opadł i emocje jakby trochę
wyciszone, wtem podchodzi do mnie i mówi:<br /><br />
<span style="color: black;">- Nie lubię Cię, lubię tatę ... kocham tatę. <br /><br />
- Ja też Cię nie lubię - odpowiedziałam czterolatkowi kompletnie bez zastanowienia.</span><br /><br />Wiem, że to niepedagogiczne, niewychowawcze, moje dziecko może mieć z
tego tytułu uraz do mnie do końca życia itp itd. Nie interesowało mnie to w tamtej chwili, chciałam mu zwyczajnie "oddać". Tak, tak
chciałam, żeby dziecko poczuło się tak źle, jak źle poczułam się ja w
tamtej chwili. Na nim rzecz jasna mój brak sympatii nie zrobił większego
wrażenia. Miał wszak przy sobie tatę, który nie od dziś <a href="http://starszapanipo30.blogspot.com/2015/09/mama-vs-tata-czyli-czemu-tata-to.html" rel="nofollow" target="_blank">jawi się lepszą formą rodzica</a>. <br /><br />
- Przestań, sama zachowujesz się jak dziecko - wtrącił się tatuś. -
Najlepiej od razu zacznijcie się kłócić, kto kogo nie lubi bardziej, a
na koniec dajcie sobie po razie. </span><span style="font-size: large;">
<span style="font-size: large;"><br /><br />
Z tym "razem" to pewnie trochę przesadził, ale blisko nam - mi i czterolatkowi - było do słownej przepychanki.</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />
Łatwo Ci pouczać mnie tatuśku, bo to nie w Ciebie wycelowany był atak –
pomyślałam w duchu. - Ciekawe jakbyś się poczuł gdybyś to Ty nosił go 9
miesięcy, rodził, karmił, nie przesypiał przez niego nocy, a w podzięce
usłyszał, że Cię za to wszystko nie lubi ? - rozgoryczona kontynuowałam
swój wewnętrzny monolog.<br /><br />
- Kotku, to tylko dziecko. - Dobiegł mnie gdzieś z oddali spokojny ton męża, próbującego uspokoić skołatane matczyne serce.</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />
- Właśnie wiem, że to dziecko, a z dzieckiem jak z pijanym – raczej daleko mu do nieszczerości - skwitowałam.</span>
<span style="font-size: large;"><br /><br />
Tak, przyznaję się – zdarza mi się obrażać na własne dziecko. Owszem,
mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Tak, uważam że podczas kłótni z
małoletnim przyjmuję postawę rozkapryszonego dziecka. Zawsze go za to
przepraszam, tak jak i jemu zdarza się przeprosić za „zachowanie
niegodne bobasa”, jak mawia jego tatuś. Liczę głęboko, że wraz z jego
dojrzałością i ja nabiorę cech dojrzałego rodzica. Amen.
</span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-22883792913344847912015-09-27T14:26:00.000-07:002015-10-19T05:25:19.521-07:00"Miłość" od pierwszego spojrzenia<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifOzYBJliJ4Y5lUcg9U2djHkuyLx2GHdTaZd8ob8GO7ZzL_OlCfk7Of_uw8P7sz5UIXv84ziGcdiKfNnO-aQHMjWT9tDD-G1Xzx3jwSb5T2u_CkhURwKawJmUtw139CAemEka3xN67GKGo/s1600/pexels-photo%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifOzYBJliJ4Y5lUcg9U2djHkuyLx2GHdTaZd8ob8GO7ZzL_OlCfk7Of_uw8P7sz5UIXv84ziGcdiKfNnO-aQHMjWT9tDD-G1Xzx3jwSb5T2u_CkhURwKawJmUtw139CAemEka3xN67GKGo/s400/pexels-photo%25281%2529.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">O ile w relacjach damsko - męskich jej pojęcie raczej mnie mnie zawodziło (na partnera życiowego wybrałam sobie człowieka, który jak mało kto działał mi na nerwy od pierwszego spotkania), tak w relacjach czysto koleżeńskich rzadko zdarzają mi się pomyłki. Gdy kogoś nie polubię szczerze przy pierwszym spotkaniu, marne szanse na zmianę mojego nastawienia, ale gdy jednak kogoś obdarzę szczerą sympatią od pierwszej wymiany zdań - biada mu;). <br /><br />Niesamowite wydaje mi sie to, jak łatwo przychodzi mi skreślenie człowieka z listy potencjalnych "przyjaciół", ale również zadziwia mnie to jak łatwo potrafię obdażyć niezwykłą sympatią osobę zupełnie mi obcą.<br /><br />Na studiach poznałam człowieka, co do którego od pierwszego dnia zajęć mialam pewność że to "to". Nigdy nie poznałam nawet jego imienia, a dla ułatwienia w swojej głowie nazywalam go Piotrkiem. Bardzo się polubiiśmy, to sie po prostu czuje. Czujesz gdy ktoś szczerze cieszy się na twój widok choć kompletnie Cię nie zna. Widywaliśmy się nieczęsto, bo były to studia trochę na styl trybu zaocznego, dodatkowo nie studiowaliśmy na tym samym kierunku; łączyły nas jedynie nieliczne wspólne zajęcia. Nasze drogi rozeszły się już po pierwszym roku - on zrezygnował ze szkoły, wyjechał do USA. Po jakimś czasie najwyraźniej wrócił, bo spotkalam go na reprezentacyjnej ulicy naszego miasta. Spotkalliśmy sie po jakiś 3 czy 4 latach. Poznaliśmy sie bez najmniejszego trudu, rozmawialiśmy ze sobą jakbyśmy widzieli się conajwyżej tydzień może miesiąc wcześniej, z radością słuchając co się u nas wydarzyło przez miniony czas, co robimy teraz, jakie mamy plany na najbliższą przyszłość. Rozstaliśmy się również tak, jakbyśmy mieli spotkać się góra za tydzień, bez wymiany telefonów, ba, nadal bez wymiany imion, ale z wiarą w kolejne spotkanie.<br /><br />Więcej szczęścia miałam w ostatnim czasie, gdy podczas pobytu w szpitalu jako współtowarzysz niedoli syna drugorodnego poznalam JĄ;). Wspólne nieszczęścia zbliżają, zwłaszcza gdy pozostaje się ze sobą na dłuuugie godziny bez możliwości opuszczenia koszar. Bardzo szybko okazało się, że łączy nas wiele. Na pewno połączyły nas dzieci, stopniowo okazywało się, że łączy nas również podobne podejście do owych dzieci, a może inaczej - nie tyle podejscie do dzieci, co odwaga głośnego wypowiadania się na temat macierzyństwa, które nie zawsze bywa różowe. Łączy nas duuużo, niestety dzielą kilometry (nie jakieś zawrotne, ale jednak utrudniajace kontakty w realu). Mimo to, dzięki mediom społecznościowym nie ma dnia byśmy nie próbowały"wypić razem" kawy, byśmy nie zapytały o samopoczucie, czy najzwyczajeniej po babsku nie popsioczyły czy poplotkowały.<br /><br />Do przemyśleń na ten temat natchnęła mnie sytuacja sprzed kilku dni - zastana w kolejce do gabinetu lekarskiego (tak, tak - nadchodzi ten wiek, że znajomości zawiera się głównie w placówkach służby zdrowia:P). Spędziłam w owej kolejce bite 4 godziny. Z racji specjalizacji Pana doktora starszych Pań po 30 było wiele. Wchodzę, rzucam kilka zdań - głównie technicznych zapytań dotyczących postępów w kolejce. Wszystkie panie niezwykle przychylnie odpowiadają, ale z całej rzeszy Pań moją uwagę przykuwa Ona. Brzmi prawie jak początek romansu, prawda? Nic z tych rzeczy!. Nie zmienia to jednak faktu, że juz z poczatkiem rozmowy byłam przekonana, że jest to osoba, z którą z marszu mogłabym pójśc na wódkę, wyznać po piajku najstraszniejsze tajemnice mojego życia (może dlatego, ze mam ich raczej niewiele), i z którą mogłabym pogadać o totalnych pierdołach.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span><span style="font-size: x-large;">Czy to tak zwane bratnie dusze - osoby zupełnie nam obce, które już przy pierwszym poznaniu wydają nam się bliższe od tych znanych od lat, i które choć nigdy więcej nie spotkane zostają w pamięci na długo?</span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-40394876896594014452015-09-24T13:30:00.000-07:002015-10-19T05:22:00.024-07:00Mama vs. Tata - czyli czemu tata to fajniejsza forma rodzica<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Zestawienie "Mama kontra Tata", czyli czemu tata jawi się tą fajnieszą instytucją w oczach 4 i 2 latka (i trochę samej mamy;)).</span></h3>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkyPUmpN6_wanadJhQTFpRr-6i9xQV_-PtTH0KyK99PipWMvlM2TAmbqBtgWYZflQkOY-LaXD7G0FjKBvS2cgqFyT_OEiXO-Z08JI43wDDC5TkGSqKkgOC11gBgURfE_YqfMINz_0A5d-D/s1600/pexels-photo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkyPUmpN6_wanadJhQTFpRr-6i9xQV_-PtTH0KyK99PipWMvlM2TAmbqBtgWYZflQkOY-LaXD7G0FjKBvS2cgqFyT_OEiXO-Z08JI43wDDC5TkGSqKkgOC11gBgURfE_YqfMINz_0A5d-D/s640/pexels-photo.jpg" width="640" /></a></div>
</span></h3>
<h3 style="text-align: justify;">
</h3>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<h2 style="text-align: left;">
<span style="color: red; font-size: x-large;"><b>Mama:</b></span></h2>
<ul style="text-align: justify;">
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">od rana "zarobiona" - bo ma ambicje na pożywne śniadanie, staje więc przy kuchni i smaży placki, z owocami, warzywami, z otrębami i innymi zdrowotnościami, które albo cieszą się wielkim uznaniem (gdy polane miodem), bądź ich stworzenie okazuje się stratą czasu (gdy z racji wytrawności nie warto traktować ich miodową polewą);</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">"traci" mnóstwo czasu w łazience - wszak chciałaby się umyć - pod "umyć" rozumiemy także mycie włosów z ich późniejszym wysuszeniem oraz "makijaż" jak szumnie zwykłam nazywać muśnięcie rzęs tuszem, a policzków różem;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;"> zabiera dzieci na szalony spacer do biedronki, lidla tudzież innego "wesołego miasteczka", na dodatek nie chce kupić wszystkiego, co wpadnie im w oczy;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">po powrocie ze "spaceru", jak nazywa wyjście po zakupy by choć troche uspokoić wyrzuty sumienia, zabiera się do gotowania obiadu, znowu powtarzając jak mantrę - "zaraz synku", "poczekaj synku", "zaraz się pobawimy synku" - rzadko dotrzymując słowa, bo wychodzi do pracy;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">nie dość, że traci czas na gotowanie, to jeszcze nie zawsze ugotuje wystarczająco smacznie, mimo wszystko "zabiega" o to by nawet niesmaczne zostało choć trochę skonsumowane; </span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">za zjedzenie obiadu nagradza własnoręcznie przygotowanym deserem, na dodatek znowu chce, żeby było zdrowo;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">reaguje na większość "groźnie" wyglądających zabaw, na każdy płacz i prawie każdy krzyk potomnych;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">podczas awantury wywołanej przez dziecko z czasem staje się jej uczestnikiem przyjmując postawę rozwścieczonego dziecka.<br /><br /> </span><b> </b></span></li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><b><span style="color: red;">Tata:</span></b></span></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">nie traci czasu o poranku - smaruje bułę czekoladowym kremem - szybko i ze 100% pewnością, że dzieci głodne nie pozostaną;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;"> ogranicza się do kilkuminutowego prysznica i jest gotów do działania;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;"> idzie na plac zabaw, zabiera do parku, bo jak mówi - i tak nie ma co robić, po drodze zahaczy o sklep, kupi lody <br />i mega zasłodzony napój "bez konserwantów";</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;"> wraca ze spaceru, podaje to co nagotowała mama i bawią się dalej;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">zgadza sie z dziećmi, że zupa jarzynowa mamy nie zawsze zasługuje na gwiazdkę Michelin, pakuje dzieci do auta i jadą na "tytki" bądź inny "smakołyk" serwowany przez Wujka Mc.</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;"> w nagrodę za zjedzenie frytek daje mambę;</span></span></li>
<li><span style="color: red; font-size: x-large;"><span style="color: #444444;">podczas awantury wywołanej przez dziecko zwyczajnie głuchnie.</span> </span></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><b>Mama staje się atracyjna nocą, bo jednak nikt tak dobrze nie przytula jak ona :)</b></span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-55408586767744057692015-09-22T02:38:00.001-07:002015-10-19T05:24:27.673-07:00Dzień świstaka<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">
czyli monotonia dnia codziennego.</span></h3>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Gdy kładę się spać z myślą, że od rana czeka mnie toćka w toćkę to samo co czynię od lat niemalże 4 - zamiennie, albo krew mnie zalewa, albo zbiera mi się na wymioty.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">O poranku robię wszystko, by przedłużyć moment wstania. Wszystko = włączam Toy Story i przekręcam się na drugi bok.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtToBLx0Xy-ZICiM4EG2463bTcxzWkGqySkFWyqNeq3LjboyVVYh1DKoYX4UlFf_OvgQHvqGmfJhaCo5K4HY1kvRwbmpO-3S9HmJlgTCjSvty2fffj-noICMqRjVWrKs32w_ntF5cx-HU1/s1600/12039376_768982336546170_5250417356863556556_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="379" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtToBLx0Xy-ZICiM4EG2463bTcxzWkGqySkFWyqNeq3LjboyVVYh1DKoYX4UlFf_OvgQHvqGmfJhaCo5K4HY1kvRwbmpO-3S9HmJlgTCjSvty2fffj-noICMqRjVWrKs32w_ntF5cx-HU1/s640/12039376_768982336546170_5250417356863556556_n.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Robię to już niemal mechanicznie. Jednak Toy Story nie trwa wiecznie (tak, tak - mam przygotowane wszystkie 3 części), a dokładniej chęć oglądania nie trwa wiecznie. Bo ileż można - z pustym brzuchem, pieluchą, której daleko do stanu świeżości. Słyszę więc coraz bardziej upierdliwe "Mama, mama, mama..." i wiem, że to już koniec, a może jednak początek ... początek kolejnego, zapewne megaurozmaiconego dnia. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Wstaję, robie mleko, zmieniam pieluchę (nie, że 4 latkowi;), ale jak jeden niemal skończył korzystać, wykluł sie drugi pieluchowy potwór), odkurzam, bo beaglowa sierść pokrywa nasze podłogi niczym suche igielki z przetrzymałej ponad święto Trzech Króli bożonarodzeniowej choinki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Ambitnie robię kawę i przystępuję do smażenia omletów (zamiennie naleśników), jak zawsze naiwnie myśląc, że pierwsza sztuka dla mnie (niezdrowo jest przeciez pić kawę na pusty żołądek). Ostatecznie łapię się na gryza. Ledwo zakończę temat śniadaniowy, czas gotować obiad. Wszystko trwałoby pewnie 5 razy krócej, gdyby nie towarzysze niedoli;). Zostaje już tylko szybka kąpiel, ogarnięcie się do stanu wzglednej oglądalności i ucieczka w podskokach do pracy. W autobusie od lat te same twarze, czasem mam wrażenie, że z racji stażu znajowmości "tylko z widzenia" wypadałoby już mówić sobie "Dzień dobry". </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Wracam do domu przed 21 i wtedy zaczyna się chwila dla mnie. Niestety, tak strasznie lubię ten moment dnia, że przedłużam go w nieskończoność, kręcąc tym bata na własny tylek, bo przecież dłuższy wieczór, to krótsza noc i bardziej bolesny poranek.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Od kiedy pierworodny poszedł do przedszkola zdażają się jakieś "odskocznie" w postaci odprowadzenia go do placówki, ale zdarza się to tak rzadko, że nawet nie zdąże zmienić rytuałów;).</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Pomarudziłam (bo owszem, w tym "napiętym" grafiku dane jest mi też chwilę posiedzieć przed moja ulubioną "elektroniczną zabawką"), a teraz czas kolejne zadania do wykonania.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Miłego dnia świstaka :) </span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-62298197159608024782015-09-19T15:19:00.000-07:002015-10-19T05:36:42.123-07:00Czemu nie mówisz do mnie "Kochanie"?<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">
- zapytałam.</span></h3>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimuMJHRuZvIXNWfonvba8F3rX9N8WucHWpk6oAcfG4ExRhDeSPr9A-3QMu2y8A3dOIPDqpRPkj9NvP4OoHrWT2TQaT8bg7ap9QUxJqxr_EKunSZz7KHTOz-FsWlx0FyXhoZtyt6QP8NqOU/s1600/love-heart-hand-romantic.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimuMJHRuZvIXNWfonvba8F3rX9N8WucHWpk6oAcfG4ExRhDeSPr9A-3QMu2y8A3dOIPDqpRPkj9NvP4OoHrWT2TQaT8bg7ap9QUxJqxr_EKunSZz7KHTOz-FsWlx0FyXhoZtyt6QP8NqOU/s640/love-heart-hand-romantic.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">- Nie mówię? - odpowiedział.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">- No nie przypominam sobie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">- Chcesz to będę nazywał Cię żabką.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">- Nie chce żebyś nazywał mnie żabą! Pytam czemu nie mówisz do mnie "Kochanie"? Czy to znaczy, że mnie nie kochasz?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">- Nigdy sie nad tym nie zastanawiałem...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Zamarłam...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">... Przetrawił i dodał: "Nigdy nie zastanawiałem się nad tym jak do Ciebie mówię, a jak Cie nie nazywam".</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Odpowiedzi na: " Czy to znaczy, że mnie nie kochasz?" nie dociekałam ... </span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-82630633389535121372015-09-19T02:41:00.002-07:002015-10-19T05:22:21.866-07:00Sobotni porządkowy szał ... z dziećmi w tle<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAmsd4iA2PyOOnfcB9K0FkdIpR6bMzJ_Y_y3QApZAiH6PaNA2JzIGpGV0y9Q2td6rsr349ekmJzAVpchhkV4mFiDq6vZRTHGI5Wv00GtLZHfF1G9lHSWmIm7kUe8JvRdKuNnsWz-nRve8W/s1600/12042233_1010585308964584_990496468_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAmsd4iA2PyOOnfcB9K0FkdIpR6bMzJ_Y_y3QApZAiH6PaNA2JzIGpGV0y9Q2td6rsr349ekmJzAVpchhkV4mFiDq6vZRTHGI5Wv00GtLZHfF1G9lHSWmIm7kUe8JvRdKuNnsWz-nRve8W/s1600/12042233_1010585308964584_990496468_n.jpg" /></a></span></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;">Posprzątane? Sobota w końcu zobowiązuje;) Tak, tak, Starsza Pani po 30 też łapie fazy porządkowe. I jak wspominałam w poście o słomianym zapale, faza szybko mija;). Wstawiłam pościel do pralki (żal nie wykorzystać aury), odkurzyłam w łóżku wpadając przy tym do pojemnika na pościel ..ehhh starość i nieporadność;) i stwierdziłam, że CZAS OGŁOSIĆ PRZERWĘ!</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Zawsze, gdy biore się za sprzątanie przypominają mi się obrazki z sieci pt. "Sprzątanie przy dzieciach jest jak mycie zębów podczas jedzenia czekolady", czy "Nie widzę sensownego powodu, by sprzątać dom, póki dzieci nie pójdą na studia". No kur....de trudno się z tym nie zgodzić. </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Zanim przejdę do sedna porządków muszę pierdyliard razy przenieść tonę zabawek z "salonu" do "pokoju dziecinnego" (jedynie z nazwy). Jak przeniosę ostatnią partię, okazuję się, że reszta jak cholerny bumerang wróciła na swoje pierwotne położenie!</span><br />
<span style="font-size: x-large;"> </span><br />
<span style="font-size: x-large;">No przecież oni nie widzieli tych skarbów do wieków! Jaka radość odkrywać je na nowo, wyjmując z pudełka każdą z osobna i nie, broń Boże nie wkładać jej tam z powrotem. Fuck! Kapituluję! Daję im czas nacieszyć się "nowymi" zabawkami. Idę do kuchni - ogarnę choć tam, żeby gdzieś widoczny był efekt mojej pracy. Zdążę powkładać gary do zmywarki, szarańcza wpada... Jeść! Pić!... a kolejne brudne talerze zajmują miejsce tych dopiero uprzatniętych. Kapitulacja numer 2! To może łazienka? Tak, coś na pewno uda mi się doprowadzić do końca. Jak kulą w płot! Pojedli, umyć ręce muszą, ba żeby tylko ręce! Zęby, buzia, najchetniej wleźli by do wanny. Wiem, wiem, chcą być blisko mamy:P </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Mijają minuty, godziny, ja nadal w piżamie - w końcu weekend (kto mi zabroni takiego luksusu), dom wygląda gorzej niż przed przystąpieniem do "porządków", z pracy wraca mąż i pyta "Ty jeszce w piżamie?! Oooo, a co tu taki bałagan?".</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Kurtyna.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Także ten ... owocnej pracy:) </span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-7862624847687008082015-09-17T13:32:00.000-07:002015-10-19T05:22:37.300-07:00Jak przetrwać bunt dwulatka?<h3>
<span style="font-size: x-large;">
- nie, nie, ja nie radzę, ja pytam! </span></h3>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Odnoszę wrażenie, że melisa w wydaniu forte zamknięta w brązowej kapsułce chyba też zaczyna się poddawać. </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Wyjście na spacer trwa, że tak uogólnie - dłuuuuuuugo. Najpierw nie wiemy czy byśmy coś zjedli, jak już ustalimy, że jednak brzuszek chętnie by się wypełnił, pojawia się pytanie odnośnie tego, jaką treścią. Następnie pojawia się "typowo męski dylemat" pod tytułem "nie mam się w co ubrać, a wszystko co proponuje osobista stylistka zwana zamiennie mamą, jest takie nie w moim guście". Ostatecznie stawiamy na szantaż - "Albo się ubierasz, albo siedzimy cały dzień w domu" - grzmi coraz bardziej stanowczy, wzbogacony nutka podirytowania głos rodzicielki. Szantaż działa. Ufff! Jest nadzieja. W końcu najedzeni, ubrani wychodzimy. Idziemy..., z poczatku młodzież stwarza pozory, że będzie dobrze, ale nie... ja nauczona doswiadczeniami minionych dni nie wierzę mu za grosz;). Owszem, jest dobrze do czasu, kiedy to ja idę posłusznie za nim, tam gdzie prowadzą te słodkie krótkie nóżki. Niestety, przychodzi czas powrotu (tu też nauczona doświadczeniami inicjuję pierwsza próbę stosownie wcześniej, bo wiem, że powrót trwać będzie nieporównywalnie dłużej)... i zaczynają się schody. Konflikt interesów doprowadza do pierwszego z całego mnóstwa tupniecia nóżką, odwrócenia sie na pięcie i pójścia z miną zbitegoo psa w kierunku zupełnie odwrotnym od tego obranego przeze mnie. Na mamine "papa synku" dostajemy kulturalne pożegnalne "papa" i rozchodzimy się każde w swoim kieruku.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><span style="font-size: x-large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPsoo4WYGbceh4iX9F0kiug8-FXiebs4t1_079xBLnVGt1SJW3oR1CmnjJgKMoSMe3a_bESjiSM0p0iyBuH1iU_14JSyiyW3NuIHA-qg1ziBKufERb8a9axXU9mVjcZACdS6jr9IZDjSjk/s1600/12002078_765417713569299_4966731672129106980_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="Bunt dwulatka" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPsoo4WYGbceh4iX9F0kiug8-FXiebs4t1_079xBLnVGt1SJW3oR1CmnjJgKMoSMe3a_bESjiSM0p0iyBuH1iU_14JSyiyW3NuIHA-qg1ziBKufERb8a9axXU9mVjcZACdS6jr9IZDjSjk/s640/12002078_765417713569299_4966731672129106980_n.jpg" title="Zbuntowany dwulatek" width="480" /></a></span></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-size: x-large;">Kurcze, niestety jest to ten typ mężczyzny, za którym trzeba ganiać. W nosie ma to, że ja naprawdę idę zupełnie gdzieindziej, Nawet się nie odwróci, a gdy zdarzy mu się zauważyć kątem oka, że nasze plany nadal są odmienne obraża się i idzie jeszcze szybciej doprowadzajac ostatecznie do tego, że chciał nie chciał to ja muszę ruszać w pogoń. Stosowałam chowanie sie przed nim - tak, działa. Wraca, szuka, ale jak znajduje to dopiero strzela focha. Chciał nie chciał wracamy dzień w dzień z wrzaskiem, takim trwającym dosłownie do progu mieszkania, grunt, żeby nas sąsiedztwo tylko miało okazję usłyszeć. W domu uśmiechamy się słodko, przytulamy mamę mocno ze słodkim "och och och", po to by na chwile udobruchaną matulę dobić kolejna awanturą, dajmy na to z powodu błędnie dokonanego wyboru łyżeczki, którą skonsumowana miała zostać zupa.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Niech moc będzie z nami!</span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-43680512294121029652015-09-15T14:29:00.000-07:002015-10-19T05:23:00.585-07:00Zamiast tortu owoce sezonowe, w miejsce cukierków bakalie<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">
.... w jakim świecie przyszło żyć moim dzieciom?!</span></h3>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9RwPrGFtgY12FDadn0I0M7Ss_Qn9qfri3glES8xyBEKUjW3R8FTetTrsig1lS0glXVujfnRiv1LPod-ftZNdlXYbM_EkIitpyjpwwpkwa34dMNcgM7dFvWnJYgexVXtDPwtBT2hio01CM/s1600/watermelon-theme-layers.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9RwPrGFtgY12FDadn0I0M7Ss_Qn9qfri3glES8xyBEKUjW3R8FTetTrsig1lS0glXVujfnRiv1LPod-ftZNdlXYbM_EkIitpyjpwwpkwa34dMNcgM7dFvWnJYgexVXtDPwtBT2hio01CM/s640/watermelon-theme-layers.jpg" width="640" /></a></div>
</span></h3>
<h3 style="text-align: justify;">
</h3>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;">Dostałam dziś wiadomośc z przedszkola, do którego uczęszcza pierworodny. E-mail dotyczył zmian w zasadach funcjonowania placówki i o losie, jeden zapis wywołał u mnie gęsią skórkę, cytuję:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><i>"Od teraz nie wolno przynosić cukierków, batoników czy ciast z okazji urodzin dziecka, ale w zamian można przynieść owoce sezonowe, suszone, orzechy itp.".</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Ja wiem, rozumiem, że epidemia otyłości, że eko, że musi byc zdrowo, ale do jasnej ... Tak, u nas w domu nie broni się dzieciom słodyczy, nie jedzą ich też na tony, ale nie rwę sobie włosów z głowy gdy podczas wizyty u dziadków zjedzą 3 jajka niespodzianki na raz, paczkę mamby czy innego "ZŁA". Sama też dawałam synowi cukierki na urodziny, ba... nawet na imieniny mu doniosłam by miał frajdę, by poczul się jak "Król". Teraz ... hmmm ... Biorąc pod uwagę, że On styczniowy jubilat to mandarynek mam naobierać? Mam powiedzieć, daj dzieciom w przedszkolu, a w domu mama da ci cukierka;) ?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Trudno, linczujcie mnie, ale ja mam wspomnienia tortów przynoszonych do przedszkola i cukierków rozdawanych aż do 4 klasy liceum (trzeba było sobie jakoś załatwić luzy u "Psorów" choć raz do roku). Trudno mi wyobrazić sobie gromadkę dzieci rzucających się na paczkę rodzynków przyniesionych przez Jubilata, ale może nie jestem trendy...w końcu człowiek starej daty jestem;) </span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-22461505988186680602015-09-14T15:18:00.001-07:002015-10-19T05:16:29.658-07:00Po kim dziedziczymy?<h3>
<span style="font-size: x-large;">
Po kim Wy, Wasze dzieci odziedziczyliście cechy charakteru? Po rodzicach, dziadkach? </span></h3>
<h3>
</h3>
<span style="font-size: x-large;">Okazało się, że ja po niespokrewnionych genetycznie chrzestnych - z całą pewnością!</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Już w młodzieńczych latach (bardzo młodzieńczych) szyłam ubranka dla Barbie. Zawsze wypominano mi, że to zamiłowanie wynika z faktu, że Chrzestna - krawcowa, położyła mi podczas chrztu igłę czy agrafkę na beciku. Po kilku nieudanych próbach uszycia autorskich kreacji dla siebie (o ile spódnice mini czy bluzki typu tuba mogłabym uznać na upartego za udane, tak nidy nie mogłam rozwikłać zagadniki jak uszyć spodnie, które pomieszczą moje pośladki), porzuciłam krawieckie ambicje. Wtedy okazało się, że czas na cechy przejęte od "Ojca Chrzestnego" - biznesmena z krwi i kości.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Zaczęło się niewinnie - handel kwiatami jabłoni przy osiedlowym trzepaku podczas wakacji u babci, później "sklep" w piwnicy do spółki z sąsiadami, w którym sprzedawalismy kolekcjonowane w czasach naszego dzieciństwa karteczki z notesów, kończąc na próbie "wydawania gazety" składającej się z krzyżowek i "skomplikowanych działań matematycznych" - chyba miałam ambicję podkraść klientelę Supełkowi i Pętelce;). Niestety, Pan z osiedlowego kiosku nie był zainteresowany kolportażem, ale może dzieki temu ostatecznie jestem dypolomowaną dziennikarką;)? </span><br />
<h3>
</h3>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-73717719305357841932015-09-14T01:13:00.000-07:002015-10-19T05:24:51.972-07:00Jak zachwycić mężczyznę? <h3>
<span style="font-size: x-large;">
kulinarnie, rzecz jasna ;)</span></h3>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Wyjąć resztki z lodówki i zamrażarki i uformować to w zgrabną całość.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Zawsze lubiłam gotować, eksperymentować ... póki nie stało się to moim obowiązkiem. Od kiedy mam dzieci moje szaleństwo to ugotowanie rosołu, bo mam gwarancję, że zostanie zjedzony, ewentualnie nasmażenie naleśników z dżemem tudzież innych placków.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Zdzarzało się, że ograniały mnie chwile słabości i szykowałam staremu (czytaj małżonkowi) polędwiczki wieprzowe w różnych odsłonach, roladki, nadziewane filety i inne cuda, jednak niedoczekawszy się nigdy słów zachwytu (ewentualnie słowa "zjadliwe" mówionego z przekąsem) stwierdziłam, że nie ma co, niech je schabowe, mielone i inne mięsiwa w wydaniu klasycznym. </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">W minioną sobotę stała się rzecz niesłychana. Mąż rzekł - "Wow, jakie to dobre". Ręce opadły... Dostał chłop starą mielonkę zesmażoną z cebulą, doprawioną sosem pomidorowym od pizzy z leniwego obiadu, a wszystko to wpakowane zostało w rozmrożone, czekajace od wieków na swą kolej kajzerki, uprzednio starannie wypatroszone. </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Mąż - mym najlepszym krytykiem kulinarnym.... Wie jak zabić we mnie chęć do doskonalenia umiejętności gatronomicznych;)</span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-64466899565878330442015-09-12T15:12:00.000-07:002016-10-01T16:29:49.933-07:00"Uroki" pracy w domu<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-ajxcxb8k2yN_iC0sMI-DJz7Kw6v1lRh-95NkOCgXxRcwHMkDkExsMgzQgkRfbFLhtCwBh3y3O2iUiFsmAVFQmwVH9slhyRssvoRL05R4dcFNTTQaGk9PMYhjZ9n-MqJZcnk6wFl8nplN/s1600/12030798_1010050075684774_1314321877_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-ajxcxb8k2yN_iC0sMI-DJz7Kw6v1lRh-95NkOCgXxRcwHMkDkExsMgzQgkRfbFLhtCwBh3y3O2iUiFsmAVFQmwVH9slhyRssvoRL05R4dcFNTTQaGk9PMYhjZ9n-MqJZcnk6wFl8nplN/s1600/12030798_1010050075684774_1314321877_n.jpg" /></a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Kocham swoją prace, kocham ją za elastyczność, za możliwość pracy z domu, uwielbiam "Górę" za to, że dawał i daje mi możliwości takiego trybu pracy jaki na daną chwile jest dla mnie wygodny. Dla młodej matki nie ma nic wspanialszego niż możliwość połączenia pracy zawodowej i wychowania dzieci bez konieczności opuszczania "gniazda", czy podrzucania jego zawartości obcym "kwokom".</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">O ile przy jednym potomnym pogodzenie opieki nad dzieckiem i pracy zdalnej to był raczej pikuś, tak przy dwójce bywa HARDKOROWO. Wyobraźcie sobie, że zabieracie ze sobą do pracy dwójkę dzieci, dodam - dwójkę chorych dzieci, a same też zdrowiem i energią nie tryskacie. Brzmi tak sobie, prawda? Macie do ogarnięcia pracę - przede wszystkim pracę, bo nikt nie będzie Wam płacił za opieke nad własnymi dziećmi, ale dzieci nie dają o sobie zapomnieć, co więcej nuuuuudzą sie przeogromnie więc próbują zwrócić na siebie uwagę i skutecznie odwrócić Waszą uwagę od pracy. Pracujecie, olewacie skaczących dookoła siebie małoletnich (tak, zżerają Was wyrzuty sumienia, że praca jest dla Was ważniejsza od dzieci, ale cholera - jestem w pracy, czemu te potwory tego nie pojmują?;)). Jednak ... trzeba dać im jeść, pielucha się sama nie zmieni, światło w łazience jest zawsze zgaszone, gdy pierworodny chce skorzystać z toalety, chce się pić, bajkę mini mini zapodało nie tę, chcemy malować, chcemy tryliardy rzeczy, "Mamo,a co to?", "Mamo oć", a Wy? Staracie się wykonywać mechanicznie wszystko, co na Was spada, odpowiadacie na pytania, jednocześnie te kierowane od trzylatka jak i od klienta zapewne (choć nie zawsze niestety) trochę bardziej rozwiniętego... Niestety .... w pewnym momencie szlag Was trafia. Obrywa albo klient, który akurat w najmniej odpowiednim momencie (kupa) pisze do Was na czacie, albo dzieci, które to nie wybrały dobrze momentu na robienie owej kupy. Gdy dochodzi do końca pracy kajacie się przed własnymi potomkami i dobijają Was wyrzuty sumienia, że jesteście złymi matkami (ewentualnie jeśli udało Wam się być dobrą mamą, macie doła do końca dnia, że nie dałyście z siebie wszystkiego w pracy).</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Praca z domu jest wygodna, ale nie zawsze taka super jak się wydaje tym, którzy baaaaardzo błędnie sądzą, że skoro pracuję z domu moja praca jest niczym w porównaniu z ich "tyrką". Oj nie moi mili, praca z domu jest przyjemna, owszem, ale jeśli macie jednego szefa, gdy macie dzieci zarząd się rozrasta, a każdy jego członek ma względem Was mnóstwo oczekiwań, które należy wykonać w tym samym czasie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Na szczęście pracuję z domu co trzeci tydzień, przez dwa tygodnie z uśmiechem na pysku pędzę do biura, gdzie wiem, ze poświęcę się w 100% zajęciom zawodowym, do tego wypiję ciepłą kawę, zjem ciepły obiad, którego nikt mi z talerza nie zabierze, posiedzę na tyłku bez żaaaaadnej potrzeby (poza fizjologiczną) opuszczania swojego siedziska, a wracając do domu posłucham w spokoju radia i skutecznie wyłączę myślenie patrząc przez szybę w miarę pustej o tej porze (godzina 20) środku komunikacji miejskiej.</span></div>
Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-59268720143870004592015-09-09T15:00:00.000-07:002015-10-19T05:27:08.119-07:00Strasza Pani musi zniknąć<h3>
<span style="font-size: x-large;">
czyli mama na chorobowym ... bynajmniej nie zwolnieniu.</span></h3>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Trafiło mi się 3 w 1 - choroby - własna i dziecięce, praca z domu i brak męża, który to badał swą zdolność do pracy bite trzy dni, po czym uciekał do fabryki. </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Chciał nie chciał zniknąć musiała Starsza Pani, bo doba się jakoś dziwnie skurczyła.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">W kolejnym wpisie trochę o "urokach" pracy zawodowej wykonywanej w domowym "ZACISZU".</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Do następnego ....</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"> .... Matka Wariatka, jak sie przez te dni okazało</span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-80341156105433342482015-09-06T13:12:00.000-07:002015-10-19T05:23:21.513-07:00Przedszkolna zaraza<h3>
<span style="font-size: x-large;">
...rozpełzła się po domu...</span></h3>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Szybki w działaniu okazał się być nowy przedszkolny nabytek pierworodnego. To, że zaraza została przyprowadzona do domu już 4 dnia to akurat żadna nowość, ale jej zdolność do rozprzestrzeniania się przeraża ... Dziś, czyli dnia 6 prychamy już wszyscy. Niby nic zaskakującego, ale że mama?! Mamie nie wolno!</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Zdrówka wszystkim, a mama idzie kroić cebulę. Oby na zdrowie nam poszła. </span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-67666433058397563742015-09-04T16:04:00.002-07:002015-10-19T05:23:41.715-07:00Noc, słomiana wdowa i dwaj królowie<h2>
<span style="font-size: x-large;">Miało być o czymś innym, miały być fanfary, pochwały, że coś próbuję doprowadzić do końca, że walczę i sie nie poddaję i ... i zachwyt nad mą osoba mi minął. </span></h2>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Zanim przystapilam do pisania postanowiłam nakarmić drugorodnego, żeby mi w trakcie nie przeszkodził. Poszłam więc do kuchni przystąpić do doprowadznia modyfikowanego mleka do stanu spożycia. Młodociany chyba wyczuł, że żarcie się "gotuje" więc zaczął się piłować budząc tym sposobem pierworodnego, którego dopiero co szprycą ibuprofenu udało mi się udobruchać, bo standardowo po 4 dniu w przedszkolu juz rozkłada go jakieś wirusisko. Nabieram więc obrotów, które wpływają na niezgrabność ruchów, doprowadzajac do rozlania mleka na blat. Mleko zalewa ładujacy sie telefon i spływa niczym wodospad na podłogę... niby powolnie, aczkolwiek wystarczająco szybko by doprowadzić do niechcianego bałaganu ... Starszy płacze bo chory, młodszy płacze bo głodny a ja... ? Ja nie wiem, czy płakać razem z nimi, czy myć podłogę i szafki, po których bebiko spłynęło, czy robić mleko i łagodzić sytuację w drugim pomieszczeniu... Zostało mi jedynie soczyście zakląć pod nosem, zaufać, że bebiko posłuży urzędującemu w kuchni beaglowi (który już ochoczo zmywal podłoge jęzorem) i czym prędzej przystąpić do szykowania kolejnej nocnej strawy oraz zadbać o bezawaryjne dostarczenie jej do rąk odbiorcy.</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">A Wy drogie mamy, jak radzicie sobie w sytuacjach gdy wszystko Wam się sypie, a dodatkowa "para rąk" zwana powszechnie mężem/partnerem jest obecnie zarobiona poza domową bazą?</span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">PS. Nie lubię kłaść się spać z poczuciem, że od rana czeka mnie wielkie sprzątanie:( </span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6995042339367336830.post-23457330633619669752015-09-02T03:49:00.000-07:002015-10-19T05:23:59.987-07:00Słów kilka o łapaniu wielu srok za ogon ....<h3>
<span style="font-size: x-large;">
... i szybkim puszczaniu ich na wolność....</span></h3>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Teraz szerzej o moim słomianym zapale i niedoprowadzaniu niczego do końca. </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Aż przykro się przyznać, ale tak kończy się prawie każde moje przedsięwzięcie. Począwszy od szkoły muzycznej w wieku młodzieńczym porzuconej tuż przed ukończeniem I stopnia, studiach filologicznych porzuconych znacznie szybciej bo już chyba w drugim czy trzecim miesiącu, nauce hiszpańskiego, kilkukrotnie podejmowanych próbach nauki języka angielskiego, kończąc na zwykłych ambitnych planach odchudzania, codziennej gimnastyki czy po prostu gruntownych porządków domowych, których się odechciewa zawsze gdzieś w połowie drogi. </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">Nie, nawet nie próbuję zrzucać winy na brak czasu czy inne niezależne ode mnie przyczyny, to chyba po prostu moja wrodzona cecha... Widocznie muszę mieć jakąś wadę w zalewie cech pozytywnych ;) </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">A jak jest u Was z realizacją planów, postanowień, modnych ostatnio wyzwań, zwał jak zwał...? </span><br />
<span style="font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: x-large;">PS. Tak, mnie też ciekawi jaki los czeka moje blogowanie;) </span>Starsza Pani po 30http://www.blogger.com/profile/07879071982114253239noreply@blogger.com2